Trwał polsko-niemiecki konflikt o Górny Śląsk, a na świecie panował dziwny spokój (u schyłku I wojny światowej), gdy Joseph Grehl z dużym i niewygodnym aparatem fotograficznym przemierzał wąskie uliczki Tarnowskich Gór i okolicznych wiosek. Ten fotograf-amator uwielbiał fotografować rozlewiska wód, rzeczki, wiejskie drogi, łąki, lasy, zagajniki. Unikał obiektów przemysłowych. Preferował nostalgiczną scenerię pełną mgieł i gry światła. Stworzył wizerunek Tarnowskich Gór i okolic, który zachwyca skromnością.
– Jesteśmy zainteresowani dziedzictwem zarówno ziemi tarnogórskiej, jak i okolic, dlatego regularnie przeszukujemy zbiory innych instytucji. Dotarliśmy do niepublikowanych do tej pory zdjęć, które powinien zobaczyć każdy mieszkaniec powiatu tarnogórskiego. Wertując album, można prześledzić, jak w ciągu wieku zmienił się nasz krajobraz o odpowiedzieć sobie na pytanie, czy zmienił się na lepsze, czy też na gorsze? – mówi prezes SMZT Zbigniew Pawlak.
O Grehlu wiadomo niewiele. Urodził się w 1873 r. w Bystrzycy Kłodzkiej w Hrabstwie Kłodzkim jako syn urzędnika miejscowego sądu rejonowego. Pracował jako urzędnik w bystrzyckiej landraturze (starostwie powiatowym). W 1896 r. poślubił starszą o siedem lat Theresie Scholz z Supíkovic (Saubsdorf) w powiecie Jesionik (Freiwaldau), wsi leżącej wówczas w monarchii Habsburgów. W 1911 r. lub kilka lat wcześnie przybył do Tarnowskich Gór za pracą. Zatrudnił się w administracji Górnośląskiej Spółki Brackiej, której centrala znajdowała się właśnie w naszym mieście. Mieszkał przy obecnej ul. Opolskiej 5, w niewielkiej, ale istniejącej do dziś kamieniczce.
Grehl wystawił swoje zdjęcia górnośląskich kościołów drewnianych w październiku 1919 r. podczas wystawy we Wrocławiu. Wiadomo też, że w marcu 1921 r. prezentował swoje fotografie w Tarnowskich Górach, gdzie został poznany dzięki fotografowaniu krajobrazów.
Gdy w 1922 r. Górny Śląsk został podzielony, podziałowi uległa też Spółka Bracka. Jej niemiecka odnoga otwarła centralę w Gliwicach. Tam też przeniósł się wraz z małżonką Grehl. W mieście nad Kłodnicą widzimy go jeszcze w 1928 r. Zapewne niedługo później zamieszkał w Głuchołazach, ale nie było mu dane długo cieszyć się nowym domem. Zmarł na zawał serca w 1931 r.
– Wspólnie z moją żoną Moniką zajęliśmy się opracowaniem publikacji. To był dla nas bardzo duży szok, że nagle udało się odnaleźć aż tyle zdjęć. Do tej pory Grehla kojarzyliśmy zaledwie z kilkoma pocztówkami. Takich prowincji, jak np. dzisiejsze Repty, Bobrowniki lub Strzybnica nie było na żadnych fotografiach. Ta dokumentacja nie tylko zapełnia „dziury”, ale buduje obraz naszej okolicy sprzed stu lat na nowo. Ta książka to absolutna rewolucja – mówi dr Sebastian Rosenbaum, jeden z autorów publikacji.
Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, wydało album we współpracy z Muzeum w Gliwicach. Książka pt. „Studium krajobrazu. Fotograficzna podróż Josepha Grehla przez Tarnowskie Góry i okolice” ma w sumie 216 stron w formacie 28 x 24 cm.
Autor: Monika Rosenbaum i Sebastian Rosenbaum
Wydawnictwo: SMZT
Album można nabyć: w siedzibie Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej przy ul. Gliwickiej 2 w Tarnowskich Górach, w Zabytkowej Kopalni Srebra, w Sztolni Czarnego Pstrąga oraz przez internet (TUTAJ). Książka kosztuje 70 zł.
Z ksiąg inwentarzowych Muzeum w Gliwicach wynika, że fotografii jest ponad 900. Na razie udało się dotrzeć do około 240 (kilkadziesiąt z nich nie nadawało się do publikacji). Jak dodaje Pawlak, stowarzyszenie będzie dalej przeszukiwać zbiory, aby odkrywać nieznaną do tej pory historię i tym samym dbać o nasze lokalne dziedzictwo.