– 240 lat tarnogórzanie świętują bergfesty. Taka barbórka jest tylko w Tarnowskich Górach. Wtedy koronowane głowy przyjeżdżały zobaczyć nasze podziemne skarby i rewolucję przemysłową. Dziś nadal jesteśmy rozpoznawalni dzięki tej historii i tym miejscom. Mamy UNESCO – powiedział Zbigniew Pawlak ze Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej.
Gwarkowie w tradycyjnych mundurach oraz charakterystycznych strojach też oczywiście wzięli udział. Byli w Parku Kunszt, gdzie u podnóża kopca upamiętniona została kolejna rocznica odkrycia złóż srebronośnych, a także na rynku, aby zagrać koncert na 100 pyrlików oraz przyjąć nowych adeptów do braci górniczej poprzez starodawny skok przez skórę.
TROCHĘ HISTORII
Barbórka w środku lata? A dlaczego nie?! Odbywające się w Tarnowskich Górach w połowie lipca święto, choć być może zaskakujące, nie jest niczym nowym, ale nawiązaniem do starej tradycji: odbywające się tutaj od końca XVIII wieku w tym terminie Bergfesty były pierwszymi w regionie świętami górników. Co ma wspólnego ze świętą Barbarą? Tylko i aż tyle, że blisko trzysta lat temu to właśnie w Srebrnym Mieście zawiązało się jedno z pierwszych bractw jej imienia, a jego statut zatwierdził sam papież. Nowinę papieskiej bulli także ogłoszono latem.
TARNOGÓRSKA BARBÓRKA
Tarnogórskie kroniki donoszą, że za założenie bractwa odpowiedzialni są Jezuici, którzy przybyli do najprężniej się wówczas na Śląsku rozwijającego miasta gwarków w wieku. To oni zainspirować mieli powstanie bractwa św. Barbary już w 1721 roku przy tarnogórskiej parafii Piotra i Pawła. Nie w pierwszeństwie jednak tkwi wyjątkowość tutejszego bractwa, ale w doniosłości i zapoczątkowaniu czegoś, co dziś uważamy na oczywiste: członkowie bractwa założonego w mieście górniczym uznali, że patronka m.in. dobrej śmieci byłaby najlepszą opiekunką miasta i wszystkich jego górników.
Nie wiadomo, czy papież Benedykt XIV myślał tak samo, ale 26 później uznał istnienie bractwa, zatwierdzając jego statut w specjalnej Bulli. Dokument dotarł do Krakowa (wschodnie rubieże Górnego Śląska do początków XIX wieku należały do diecezji krakowskiej) 21 marca 1747 roku. Miejscowi uznali, że ogłoszenie tej dobrej nowiny w zwykłą niedzielę nie przystoi, dlatego zdecydowali, że bullę odczytają w Święto Wniebowzięcia, czyli 15 sierpnia. Nie wiemy, jak wyglądał owa uroczystość, do dziś zachowała się natomiast księga pamiątkowa bractwa w wydanym w tym samym roku modlitewnikiem.
BERGFEST
Z początkiem roku 1784 na polecenie hrabiego Redena i Heinitza nakazano poszukiwań złóż rud srebronośnych w okolicach Tarnowskich Gór, którego górnictwo po wojnie 30-letniej zaczęło podupadać. Do epokowego w swoich skutkach odkrycia doszło 16 lipca 1784 roku w szybie Rudolphine na terenie Bobrownik Śląskich. Tego samego roku założono w tym miejscu kopalnię Fryderyk, w której cztery lat później sprowadzono pierwszą maszynę parową. 32-calowa maszyna zbudowana w technologii Newcomena sprowadzona z Walii, aby odwadniać podziemia, zmieniła bieg historii, wywołując drugą rewolucję górniczą w Tarnowskich Górach, symbolicznie rozpoczynając także rewolucję przemysłową na europejskim kontynencie, dając zaczątek industrializacji Górnego Śląska. Tarnogórzanie nie byli z pewnością świadomi epokowości odkrycia Redena i Heinitza, ale mimo to na pamiątkę tamtych wydarzeń usypali w sąsiedztwie kopalni pamiątkowy kopiec spotykając się przy nim co roku właśnie 16 lipca na Bergfeście. Działo się tak do początków XX wieku, kiedy tarnogórskie górnictwo zakończyło się wraz z zamknięciem kopalni Fryderyk.